Pisklę. Drozd Śpiewak
2019, Aleksandra Jach

Foto: Wojtek Radwański

Pisklę to przeskalowana replika jaja drozda śpiewaka wykonana z gipsu akrylowego. W jej wnętrzu
umieszczony jest system emitujący dźwięki wykluwającego się ptaka. Słychać bicie serca, pukanie
dziobem w skorupę oraz ćwierkanie. Gipsowe jajo działa jak membrana pozwalająca na słuchanie i
odczuwanie drgań fal dźwiękowych. Odbiór tych wrażeń wymaga przyłożenia głowy lub dotknięcia
rzeźby akustycznej ręką lub ciałem. Konieczność wykonania tych gestów wskazuje na to, że Pisklę
jest także performensem rzeźbiarskim.

Puls wykluwającego się pisklęcia jest w przybliżeniu trzy razy szybszy niż u człowieka.
Dostrajanie do częstotliwości bicia serca drugiej istoty wymaga uważności wobec subtelnych,
pozawerbalnych komunikatów, które zazwyczaj umykają w zgiełku miejskiego życia. Jego
doświadczenie jest zaproszeniem do współodczuwania i odnosi się nie tylko do kryzysu
klimatycznego, ale także do historii okolic Placu Pięciu Rogów. W XVIII w. urządzano tam hece –
krwawe i okrutne pokazy walk zwierząt, albo polowania na nie. Każde miejsce na świecie ma swoją
palimpsestową historię, do której warto sięgać. Tym bardziej, że skrzyżowanie Chmielnej, Brackiej
i Kruczej w swoim obecnym kształcie wydaje się stosunkowo niewinnym centrum konsumpcji i
rozrywki. Warto jednak pamiętać, że dwa wieki temu uśmiercono tam – dla przyjemności widzów –
wiele istot.

Pisklę oferuje nawiązanie somatycznego porozumienia z poza-ludzkimi mieszkańcami Warszawy a
precyzyjnie z drozdem śpiewakiem. Jest to gatunek zamieszkujący Europę i Azję. Żyje zarówno w
siedliskach naturalnych, jak i w populacjach miejskich. Gniazduje w ogrodach, w parkach, na
zadrzewionych cmentarzach. Ptak ten jest wyjątkowym śpiewakiem, o czym świadczy jego
naukowa nazwa rodzajowa (Turdus philomelos). „Turdus” oznacza „drozda” a epitet gatunkowy
odwołuje się do postaci z mitologii greckiej – Filomeli, która dzięki pomocy bogów zamieniła się w
ptaka, co pomogło jej uniknąć gniewu Tereusa. To kobiece imię pochodzi z greki klasycznej –philo- i oznacza „kochać”, a melos to „śpiew”. Swoje melodie drozd zapożycza od rodziców lub
innych ptaków. Potrafi też naśladować dźwięki emitowane przez rzeczy, np. telefon. Ze względu na
te zdolności do XIX wieku trzymano te ptaki w klatkach.

Doświadczenie uczestniczenia w lęgu jest zapośredniczone przez technologię. Artystka 
zarejestrowała mikrofonem kontaktowym dźwięki wydawane przez wykluwającego się ptaka i
użyła tzw. wzbudników po to, by zamienić skorupę gipsowej rzeźby w membranę głośnikową.
 Zarejestrowanie momentu wykluwania się drozda niosło ze sobą ryzyko porzucenia potomstwa,
dlatego wykorzystała jaja czubatki polskiej. Nagrywanie dźwięków ułatwił inkubatorowy lęg kur.
Umowność tej sytuacji wynika nie tylko z ograniczonych możliwości w realizacji projektu, ale też
z przekonania o roli sztuki, jaką jest wywołanie emocji a nie tworzenie mimikry rzeczywistości.
 Dobór odpowiednich narzędzi rejestracji dźwięki, uważna produkcja i dbałość o warunki
 odsłuchiwania dźwięków umożliwiły poczucie niesłychanej bliskości.
Technologia zastąpiła
 fizyczny kontakt z naturą i skróciła dystans jaki dzieli nas od innych stworzeń. Czuły zapis dźwięku 
(poza ludzkimi rejestrami słuchu) uzmysławia jak kruche jest ich trwanie. Odczucie wspólnoty z
innym bijącym sercem można porównać do sytuacji oglądania skanu ultrasonograficznego płodu.
 Kontakt z obrazem nienarodzonej istoty sprzyja mechanizmowi przywiązania rodziców. Obcowanie
na poziomie dźwięku pozostawia jednak więcej miejsca na wyobraźnię, nie generując precyzyjnych 
oczekiwań i porównań. Odczuwanie empatii wiąże się z porównaniem rytmu serca pisklęcia z
własnym. Proces odczuwania wewnętrznych stanów nazywany jest interocepcją, a interpretowanie 
emocji następuje dopiero po oswojeniu własnych stanów cielesnych. Puls wykluwającego się
pisklęcia jest jednak znacznie szybszy niż puls przeciętnego człowieka, co może wywoływać
 uczucie niepokoju, ekscytacji, zaskoczenia, lęku, gniewu. Dźwięki z wnętrza jaja oddają więc 
ciężką pracę, jaką wykonuje ptak, żeby wydostać się na zewnątrz. Co jakiś czas opada z sił i
zasypia, żeby ponownie zgromadzić energię i kontynuować pukanie w skorupkę. Istotnym
 motywatorem do działania jest w naturalnym lęgu ćwierkanie, za pomocą którego ptak komunikuje
 się z rodzeństwem.

Akustyczna rzeźba Rajkowskiej to hołd dla poza-ludzkiego życia, którego przyszłość jest niepewna
ze względu na destrukcyjne działania człowieka wobec środowiska. W koncepcji planetarnych
granic, opracowanych przez naukowców ze Stockholm Resilience Center procesy, które dzieją się
na Ziemi mają policzalny limit. Po ich przekroczeniu mogą pojawić się gwałtowne zmiany
powodujące zagrożenie dla ludzkości. Z dziewięciu planetarnych granic zostały przekroczone
cztery, spośród których jedna jest utratą bioróżnorodności. Troska o środowisko jest więc warunkiem przetrwania człowieka. Oferowane przez Pisklę doświadczenie zwraca uwagę na fizjologiczne różnice w sposobie funkcjonowania gatunków, a jednocześnie oswaja z innością poprzez stworzenie fikcji fizycznej bliskości. Współodczuwanie jest być może jedyną strategią na wspólne przetrwanie kryzysu klimatycznego.

Zamknij