Plac Pięciu Rogów
2021-2024, Prace na papierze: kolaż, tusz, marker spirytusowy

Galeria lokal_30, Warszawa, ul. Wilcza 29A

Wystawa serii kolaży Plac Pięciu Rogów w galerii lokal_30

Wybrane autorki i autorzy strony wizualnej cyklu Plac Pięciu Rogów:
Mieczysław Chołoniewski
Włodzimierz Puchalski
Grażyna Rutowska

Źródła:
Muzeum Warszawy
Encyklopedia Staropolska
Narodowe Archiwum Cyfrowe
M. i M. Kwiatkowscy „Historia Warszawy XVI-XX wieku
F. Jabłkowski “Romans Ekonomiczny”
August Sokołowski “Dzieje porozbiorowe narodu polskiego ilustrowane”
Andrzej Jeżewski, Warszawa na starej fotografii
Zbiory Domu Towarowego Braci Jabłkowskich
Archiwum Państwowe w Warszawie
Domena publiczna

Prace z cyklu Plac Pięciu Rogów powstały w oczekiwaniu na realizację rzeźby Pisklę. Drozd Śpiewak. Projekt ten został pomyślany właśnie dla owego placu, pierwsze decyzje zapadły w 2019 roku. Namysł nad pisklęciem czyli początkiem życia, i to życia nieludzkiego, bycie matką dorastającej dziewczynki, wreszcie przywiązanie do placu, miejsca, obok którego mieści się moja pracownia, wyprodukowały serię prac na papierze. Są to bez wyjątku kolaże na fotografiach, czasem uzupełnione tuszem indyjskim lub markerami spirytusowymi. Pracownia przy ul.Szpitalnej 4, gdzie w byłej przedwojennej służbówce mam pracownię odziedziczoną m.in. po Franciszku Habdasie i sam plac, który w owym czasie został wyremontowany są dla mnie pierwszorzędnym warsztatem.

Franciszek Habdas zostawił mi niespodziankę odkrytą podczas remontu pracowni. Między ścianką gipsową a murem kamienicy znalazłam sterty czasopism z wczesnych lat pięćdziesiątych. Skrzydlata Polska, Młody Technik, Teatr, Wiedza i Życie, Radar, Problemy, Przekrój, Poznaj Świat a nawet czasopisma arabskie i Berliner Illustrierte, nie mówiąc o paru numerach W służbie Narodu.
Następnie sąsiadka, pani Kamilla Chołoniewska udostępniła mi negatywy swojego ojca, Mieczysława Chołoniewskiego, który był pierwszym lokatorem naszej zabytkowej kamienicy przy Szpitalnej 4 (1937r). Był też fotografem amatorem, który z wielką uwagą śledził życie na placu patrząc nań nie tylko z poziomu ulicy, ale też z perspektywy swojego okna na drugim piętrze.

Tak też zostałam wyposażona w materiały, których nie sposób było odłożyć. Lata pięćdziesiąte nałożyły się na drugą dekadę XXI wieku. The New Scientist, Amnesty International, Gazeta Wyborcza, Dzikie Życie, Wysokie obcasy, National Geographic i The New Statesman dały mi nową warstwę znaczeniową. “Walka z naturą” o postęp i szczęście ludzkości wraz ze wszystkimi instrumentami modernistycznej perswazji zostały zestawione z widokami katastrof i klęsk żywiołowych, jakimi postęp nas w swoim ostatecznym rozrachunku obdarzył.

Największym jednak mistrzem warstwy wizualnej cyklu pozostał Włodzimierz Puchalski. To dzięki ptakom, sfotografowanym przez niego mój Plac Pięciu Rogów dostał skrzydeł. To ich oczy, sfotografowane przez Puchalskiego patrzą na nas uważnie. I tu właśnie zaczyna się właściwy opis cyklu.
Ptaki: w locie, stojące, siedzące w gniazdach, spłoszone, kroczące, dumne, odrealniły Plac Pięciu Rogów. Ptaki martwe, jajka ptasie, pisklęta. To one pozwoliły na lot wyobraźni i przestawienie skali wrażliwości. Zdjęcia Szpitalnej tuż po wojnie, zniszczonej, kalekie kamienice, hałdy ruin, a wśród nich ptaki które są świadkami i bohaterkami historii ludzkiej. Patrzą na zbombardowany Jemen, obozy dla uchodźców, modele tam na rzekach, pożary lasów, przemowy komunistycznych przywódców i buciory włoskich faszystów. Stają się ludźmi, którzy przyszli po wodę do zamarzniętego hydrantu. Ptaki wysyłają te obrazy w przyszłość. To one świadkują sufrażystkom i obserwują dolinę kopalni kobaltu w Kongo. Patrząc na zalane pakistańskie miasta i na zaprzęgi psów z saniami tonące w wodzie sondują szanse na przeżycie. I to wszystko dzieje się na Placu Pięciu Rogów.

Pracując na cyklem kolaży sięgnęłam po arsenał mi najbliższy – surrealnych zestawień obrazów, sytuacji, porządków czasowych, gatunków, resztek i strzępków rzeczywistości. I to widzianych przez soczewkę ptasiego oka. Zwierzęta dały mi wolność wyobraźni, jakiej wcześniej nie znałam.

Zamknij